Wonder Woman i Diabeł Tasmański (crossover DC i Looney Tunes)

W ciekawy sposób doprowadzono do spotkania amazonki z kreskówkową postacią. Diabeł Tasmański został dopisany do mitologii amazonek, umieszczając go w jednym ze światów, do którego można dostać się z labiryntu. Pierwszy raz Diana spotkała szalonego potwora podczas prób amazońskich. Wtedy była przerażona jego obliczem i zdolnościami. Ale po wielu latach musiała powrócić do niego.

Circe szaleje w crossoverze. Postanowiła podbić świat, zaczynając od ukamieniowania amazonek. Wonder Woman mogła powstrzymać ją zdobywając amulet należący do minotaura. Pomóc mógł jej tylko Diabeł Tasmański, wcześniej oszukany przez Dianę obietnicą „niesamowitego posiłku”. Ale potwór zgodził się jej pomóc, o ile dotrzyma słowa.

Komiks jest niezły, dzięki rozpisanej relacji Amazonki z kreskówkową postacią, przechodzącej od strachu po niezręczną przyjaźń. Właściwie „kreskówkowa postać” jest błędnym określeniem, ponieważ Diabeł ukazany jest jako jedno z mitologicznych stworzeń, w którego istnienie nikt nie wierzył. Historia jest optymistyczna i pełna humoru dzięki usposobieniu potwora i jego niezręcznym rozmowom z Dianą – potrafi odczytać sygnały Diabła, a jemu…. zależy głównie na jedzeniu!

Crossover oferuje prostą przygodówkę. Nie należy szukać tu głębi, a wyłącznie porywającej akcji. Duet Wonder Woman i Diabła Tasmańskiego jest efektywny, kiedy dochodzi do konkretów. Diana nie potrafi okiełznać natury potwora, co okazuje się strzałem w dziesiątkę, ponieważ nie ma debeściaków zdolnych sprostać jego szalonym wirom. To też powoduje, że walki są krótkie i pełne energii.