„Action Comics #1067” (start historii Gail Simone)
Gail Simone rozpoczęła swoją historię na łamach „Action Comics”. Zaczęło się dobrze czy niekoniecznie?
Wrażenia z komiksu
Nie czekałem z niecierpliwością na nowy run mając na uwadze równolegle dziejący się „Absolute Power”. Simone musiała dostosować swoją historię do zapełniacza czasowego, bez wprowadzania znaczących zmian w lore Supermana. Klimatyczny filer wydawał się bezpiecznym rozwiązaniem.
Historia Simone charakteryzuje się elementami typowymi dla komiksów ze Srebrnej Ery – prosta fabuła, zwięzłe dialogi, nieskomplikowane zasady, szybkie przejście do konkretów oraz stereotypowym zagrożeniem z kosmosu (Superman okładający gigantyczne, coraz dziwniejsze potwory). Komiks jest zrealizowany w lekkiej, akcyjnej formule, gdzie ilustracje Eddy’ego Barrowsa są jednymi z lepszych dla tego tytułu. Świat tętniący życiem, mnóstwo nieszablonowych kadrów, pełno dynamiki, dopracowana kreska oddająca realistyczne proporcje architektury czy anatomii ciał. Aż chce się na dłużej zawiesić oko podczas czytania.
Mimo wszystko brakuje w tej historii głębi, oryginalności, szerszego rozpisania wątków, co sprawia, że nie wywołuje ona silniejszych emocji i nie angażuje podczas czytania. Opowieść ogranicza się do przeciętnej wypełniaczki z atrakcyjnymi grafikami z kilkoma… specyficznymi humorystycznie scenami (jedna z nich w komentarzu).
Spotkałem się z opinią, że to właśnie dla takich opowieści dedykowano pierwotnie serie „Detective Comics” i „Action Comics” – ukazujące ikoniczne postacie w typowej dla nich aktywności ze zwięzłymi historiami. Jeśli tak, to pomysł Simone idealnie wpisuje się w te ramy i z pewnością znajdzie swoich fanów, choć osobiście do nich nie należę.
Streszczenie komiksu
Clark, Lois i Jimmy spotkali się z Jeffersonem Piercem, aby przeprowadzić wywiad dotyczący lokalnych problemów z nieruchomościami. Rozmowa została przerwana przez atak pozaziemskich istot. Jedna z nich zaatakowała Kryptończyka, a druga poprosiła go o pomoc w kosmicznej potyczce przeciwko rasie dążącej do podbojów i niewolnictwa. Clark, po chwili namysłu, zdecydował się przyjąć rolę czempiona. Jako czempion, Superman stoczył walkę z gigantycznym potworem, pokonując go z łatwością. Walka ta spowodowała wypadek frachtowca, zagrażając życiu Jimmy’ego i Lois.