Darkseid w „Kite Man. Hell Yeah”
W przerwie od oglądania „Batman. Mroczny Mściciel” warto wspomnieć, że w „Kite Man. Hell Yeah” pojawił się ponownie Darkseid. Nie spodziewałem się go w tym serialu (jak mnóstwa innych rzeczy)!
Mroczny władca Apokolips zaskakuje swoją towarzyskością i luzem – jest tak zrelaksowany, że chętnie stawia kolejkę, gdy usłyszy dobre wieści, a nawet potrafi rzucić dowcipem (wyraźnie inspirowany „Mister Miracle” Toma Kinga). Całość dopełnia imponujący chórek zapowiadający jego nadejście (powalająca scena). Twórcy skutecznie przełamali wizerunek Darkseida i umiejętnie wpasowali go w ramy serialu, doskonała parodia.
Uwielbiam, gdy twórcy animacji bawią się wizerunkami postaci. Ich kreatywność nie tylko ożywia historie, ale także wprowadza nową dynamikę, otwierając drzwi do kolejnych opowieści.
P.S. Nowe odcinki „Suicide Squad Isekai” i „Latawiec. W Pytkę” (XDDDD) pojawiły się na MAX!


