Superman & Lois – 4 sezon – Odcinek 7 (Bezspoilerowa opinia)

WOW! CO ZA ODCINEK „SUPERMAN & LOIS”!

Siódmy odcinek finałowego sezonu „Superman & Lois” to prawdziwy majstersztyk.  Twórcy przygotowali niesamowicie wzruszającą kulminację wątku związanego z prawdziwą tożsamości Clarka Kenta. Cała otoczka tego wydarzenia była perfekcyjnie zaplanowana – od podejrzliwego zachowania mieszkańców Smallville, które zaczęło narastać kilka odcinków wcześniej, po problemy jego synów w relacjach z rówieśnikami, co wywierało presję na całej rodzinie.

Retrospekcje w tym odcinku dodały ogromnej głębi. Ukazano w nich, jak wiele Clark i Lois musieli poświęcić, aby przez lata zachować swoją tajemnicę i wieść w miarę normalne życie .  Te sceny naprawdę chwytały za serce i pokazywały, jak trudna była ich droga. Niby nic odkrywczego, ale bardzo wartościowego w ramach fabuły.

Ten odcinek mógłby spokojnie być idealnym zakończeniem całego serialu. Ale na szczęście historia nie kończy się w tym momencie. Po wielkim ujawnieniu mamy chwile pełne ciepła i serdeczności, z ciekawym wykorzystaniem mediów, które dały wgląd w emocjonalną stronę Clarka.  Chwila, aby razem z nim przeżywać te wydarzenia, niemal wchodząc w jego skórę. Delikatna zmiana tempa pozwala odetchnąć, a całość zostaje pięknie domknięta przez wzruszającą rozmowę kumpli, która w naturalny sposób dopełnia retrospekcje.

Cieszę się, że twórcy nawet na moment nie zapominają o rodzinnym charakterze serialu.  Trzymają się razem, rozmawiają na trudne tematy, mimo wybuchów emocji podejmują wspólnie decyzje – rodzinny wzór do naśladowania, jednocześnie oddający jak ważna rodzina jest w życiu KOMIKSOWEGO Supermana.

Tylko szkoda, że twórcy musieli umniejszyć wadze odcinka rodzinnymi problemami Kyle’a. Cholera, ile TEN JEGO GRIL KOSZTUJE, ŻE TAKI DRAMAT WYSZEDŁ PRZY JEGO SPRZEDAŻ POD NOWY DOM? Myślałem, że walnę głową w stół, jeśli kolejny raz wspomnieliby o tym grillu…