Titans #22-23 (Opis, opinia)
Ostatnio nie pisałem nic o serii „Titans”, co zostało słusznie zauważone przez Kajetana, ponieważ skupiłem się na innych komiksach. Oczywiście śledzę przygody Tytanów na bieżąco (halo, to moja ulubiona ekipa z DC!) i z czystym sumieniem mogę napisać, że nowy zespół kreatywny (John Layman i Pete Woods) radzi sobie całkiem dobrze, choć mam do ich pracy kilka drobnych zastrzeżeń.
Opis komiksu
Zeszyty #22–23 są istotne dla całego uniwersum, ponieważ odsłaniają kulisy powrotu Deathstroke’a, który zebrał własną ekipę i rozpoczął polowanie na Tytanów. W 22. numerze dowiadujemy się, że Terra odnalazła ciało Slade’a i pomogła mu odzyskać siły. Choć darzy go czystą nienawiścią, chce wykorzystać jego umiejętności, by raz na zawsze rozprawić się z Tytanami, W tym samym zeszycie dochodzi do efektownej walki na moście – Slade próbuje zrekrutować Killer Frost. Natomiast w #23 Tytani odbywają naradę z Ligą Sprawiedliwości, rozważając przyjęcie do zespołu Vanadii, która chwilę później dostaje szansę, by wykazać się w terenie, ale brak kontroli nad jej mocą odbija się negatywnie na Cyborgu.
Opinia komiksu
Serię czyta się całkiem dobrze, ponieważ autorzy wybrali konkretny kierunek narracyjny i trzymają się go konsekwentnie. Nie ma tu zbędnego przeciągania akcji – zwięźle, dynamicznie, fajne dla oka akcje, wszystko podporządkowane jest realizacji planu Slade’a, który nie jest skomplikowany (wręcz… oklepany?). Cieszy również umiejętne nawiązanie do przeszłości np. powrót Deathstroke’a i rola Terry mają sens w kontekście dotychczasowej historii. Z uznaniem należy też spojrzeć na sposób, w jaki scenarzyści rozwijają postać Vanadii – wątek rekrutacji jest przemyślany i pokazany z różnych perspektyw, łącznie z analizą potencjalnych zagrożeń i otwartą dyskusją w zespole co też daje wrażenie, że bohaterowie mają łeb na karku i podchodzą rozważnie do sytuacji.
Mam jednak problem z pełnym zaangażowaniem się w tę opowieść. W zasadzie w każdym zeszycie pojawia się nowe zagrożenie, co odbiera historii spójność i poczucie większej stawki. Plan Deathstroke’a wydaje się mało ambitny – rzuca przeciwko Tytanom różne przeszkody, które ci pokonują bez większego trudu. Zamiast budować napięcie i ukazywać strategiczny geniusz Slade’a, fabuła tonie w kolejnych sekwencjach akcji. Nawet obecność Terry, która rzekomo pociąga za sznurki, nie nadaje historii głębi.
Mniejszy problem mam z niektórymi wątkami sprawiają wrażenie, jakby miały prowadzić do czegoś większego, ale skupienie się na innych kwestiach powoduje, że o tych konkretnych zapomina się np. pod koniec #22 Beast Boy sugeruje Raven, że być może powinni zmienić swoje podejście do walki ze złoczyńcami. Scena ma dramatyczny wydźwięk, jakby wydarzyło się coś przełomowego, jednak w kolejnym numerze nikt do tej kwestii nie wraca a zamiast tego podejmują inny problem. Nie zapominając o Donnie, która kieruje Tytanami, a jej pozycje jest zazwyczaj tłumiona obecnością Nightwina – wątek z potencjałem na spinę w drużynie, której brakuje.