Batman #128

Kolejny dobry zeszyt Batmana od Chipa Zdarskyego. SPOILEROWE streszczenie „Batman #128” i osobny akapit na opinie.

Streszczenie komiksu

Szybkie i konkretne starcie pomiędzy Failsafe’m a Ligą Sprawiedliwości. Superbohaterowie byli bezsilni wobec robota stworzonego przez Batmana. Nawet Superman odpadł ugodzony ostrzem z kryptonitu.

Batman i Superman zostali uratowani przez Tima. No, tak jakby. W połowie drogi do Fortecy Supermana, Batman ewakuował się ze statku żegnając Tima rozczulającą gadką jak bardzo jest z niego dumny. Nietoperz wyskoczył do oceanu, gdzie znalazł go Aquaman. Arthur zabrał Bruce’a do Atlantydy i wyleczył go. Jest jeden haczyk.

Potężne były obrażenia odniesione w walce z Failsafe’m. Bruce był nieprzytomny przez 2 tygodnie. Nadmiar czasu, który Failsafe wykorzystał do przejęcia Gotham. Tamtejsi superbohaterowie byli bez szans, muszą ukradkiem przemykać przed wzrokiem robota. Failsafe ciągle wywołuje Batmana do wyjścia z kryjówki wysyłając batsygnał w przestworza. Jaki będzie plan na pokonanie go?

Opinia

Nie wiem jak to robi Zdarsky, ale udaje mu się tak wyważyć ogromną ilość akcji, aby czerpać z niej satysfakcję zamiast przytłoczenia lub znużenia. Nie jest to mój typ narracji czy sposób pisania Batmana, ale czerpię z niego radość i podoba mi się obrany kierunek. Motyw nie jest wielce oryginalny, w pewnych momentach można mówić o powtarzanych schematach, ale w swojej formie przekonuje mnie i chętnie przyglądam się kolejnym częścią. Akcja jest efekciarskia, adekwatna do udziału i umiejętności biorących w niej udział, konsekwentna w wyborach, a w międzyczasie dostajemy wstawki emocjonalne, które potrafią rozśmieszyć (np. Green Arrow niosący Batmana, a Tim ledwo targający Supermana na statek) czy rozczulające (wspomniana wcześniej rozmowa Bruce’a z Timem). Kupuję run Zdarskyego, choć nadal bliższa jest mi historia Ram V, która jest bardziej oryginalna w swojej formie, a spokojniejsze tempo akcji lepiej mi siada.

P.S. Rysunki Jimeneza są oh i ah.

P.S. x2 Tim jest doceniany w tym runie, co bardzoooooo mi się podoba.