Joker odwiedził Polskę! (Polska historia w „Joker. Świat”)
Kilkanaście dni temu miał premierę komiks „Joker. Świat” – zbiór krótkich, zamkniętych historii tworzonych przez artystów z różnych krajów. Każdy z nich opowiedział własną wersję przygód Jokera, osadzając go na „rodzimym gruncie”. Nie zabrakło również historii rozgrywającej się w Polsce!
W polskiej odsłonie Joker przybywa do Krakowa, by ukraść słynny obraz „Stańczyk”, który znajdował się na czasowej wystawie. Jego plan próbuje pokrzyżować polski odpowiednik Ligi Sprawiedliwości: były żołnierz Niedźwiedziołak, komputerowy geniusz Syrena (współpracująca z Batmanem), telepata Cwaniak, ekscentryczny naukowiec Profesor Geist oraz AI-POLON-IA, walcząca za pomocą impulsów elektromagnetycznych. Na czele tej drużyny stoi Zawisza Czarny, który osobiście zajmuje się Jokera.
Odbiór tej historii był dość mieszany, żeby nie powiedzieć – kontrowersyjny. Moje zdanie plasuje się gdzieś pośrodku. Z jednej strony doceniam wykorzystanie polskich lokalizacji, dobrze oddany charakter Jokera (co nie każdemu twórcy w tym albumie się udało, serio). ) oraz sensowną motywację jego działań, która dobrze wpisuje się w jego szaleńczą naturę. Z drugiej strony nie podobało mi się zbyt łopatologiczne tłumaczenie pewnych ideologii, które dominowały część narracji, oraz mocno przekombinowana koncepcja „polskiej Ligi Sprawiedliwości” (szczególnie postać Zawiszy-Czarnego) – koncepcja miała dość tani, wymuszone charakter przypominając nadmorskie zabawki Avagersów z „Batmanem” i innymi – uważam, że historia wypadłaby lepiej, gdyby Batman ponownie pojawił się w Polsce zamiast polskiego zrzeszenia… albo gdyby wykorzystano istniejących polskich superbohaterów, jak Biały Orzeł czy Ćma (byłoby bardziej przemyślane i z szacunkiem dla rodzimych bohaterów).
Polska historia była raczej przeciętna. Mam wrażenie, że zmarnowano jej potencjał. Nie mogę jednak stwierdzić, że była to najgorsza część całego albumu – inne historie, jak amerykańska czy niemiecka, wypadły słabiej. W najbliższy weekend planuję opublikować moje opinie o wrześniowych premierach komiksowych (dopiero nadrabiam zaległości).
P.S. Ściągnęłem z komiksu obluwę. Okładka polskiej historii zdobi twarde ojczystego wydania komiksu – okazja, aby rzucić okiem na wspomniane zrzeszenie grupy polskich superbohaterów


