Batman. Ich mroczne plany. Tom 1

Kolejny rozdział przygód Nietoperza. Tym razem pisany przez Tyniona IV. Choć czuję przesyt nietoperzem, chętnie sięgnąłem po kolejną serię będącą kontynuacją wcześniejszych wydarzeń. Powód? Scenarzysta. Już wcześniej mogliśmy poznać pomysły Tyniona na Nietoperza. Dobrze je wspominam i byłem ciekaw, czym tym razem nas zaskoczy.

Fabuła „Ich mroczne plany” jest przedsmakiem przed większą aferą, o której prawdopodobnie słyszeliście. Szczęściarze z Was, jeśli nie. Zatem do rzeczy. Do Gotham ściąga grono utalentowanych zabójców. Ich celem nie jest Batman, choć nikt nie kryje zaskoczenia, że prawie od razu wdają się z nim w szarpanki. Mordercy chcieli ukatrupić ikonicznych przeciwników Batka, w tym jego aktualną narzeczoną czyli Selinę. Kryje się za tym grubsza afera sięgająca początków wczesnej kariery Nietoperza. O co w tym wszystkim chodzi, i kto kryje się za pokręconą sprawą? Odpowiedź Was zaskoczy.

Przestałem się łudzić, że scenarzyści wrócą do detektywistycznego Batmana. Tu nie jest inaczej. Batman jest gadżeciarzem, na każdym kroku zajebisty, wszyscy mogą polerować mu buty. Tynion troszkę kombinuje szukając kompromisu pomiędzy dawnym, a aktualnym wizerunkiem, co wyszło mu nawet spoko. W całym gadżetowaniu jest nutka detektywistyczności, która znajduje miejsce przy arcy skomplikowanej, momentami mrocznej, aferze. Pomysł na wątek był niezły i nie kryję, że czytając go pierwszy raz (polskie wydanie jest moim drugim razem) byłem lekko zaskoczony. Tynion na tyle umiejętnie wyprowadzał nas w pole, że wyłożenie kart na stół lekko zadziwia. Zabrakło mi większego tła fabularnego za debiutująca tu postacią, odgrywającą swoje przeszłości i teraźniejszości. Wiemy o nim/niej praktycznie… nic?

Szybko się czyta „Ich mroczne plany” za sprawą dynamicznej akcji oraz niezłych rysunków. Plansze tętnią życiem i kolorkami. Przedsmak znajdziecie na głównej okładce – kreska utrzymana jest w tej stylistyce. Nie można powiedzieć tego samego o pobocznych numerach ulokowanych za główną historią. Nad nimi pracują różni artyści. Niestety, ponieważ ich style nie są ani spójne, ani choć w minimalnym stopniu zbliżone do głównej kreski. Czuć tu drastyczny spadek jakości graficznej np. jeden komiks stylem przypomina serię „Martian Manhunter” ilustrowany przez Rossmo – koszmarna, karykaturalna kreska dla moich oczu. No i historii, ponieważ jednozeszytówki dedykowane każdemu z zabójców, są po prostu mdłe. Nic w nich atrakcyjnego.

„Ich mroczne plany” oceniam za fajną przeprawę z Nietoperzem. Dobrze mi się czytało komiks. Sporo tu fajnej akcji i niezłych rysunków. Tynion zrobił fajną podbudowę pod przyszłe wydarzenia. Już teraz wywrócił światem głównego bohatera, dalej będzie tylko lepiej.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego. Komiks możecie nabyć w internetowym sklepie Egmontu.