Batman Incorporated #1

Kolejny rozdział w życiu Ghost-Makera. Akapit na SPOILERY z „Batman Incorporated #1”, osobny na opinię.

Streszczenie komiksu

Premiera z tego tygodnia. Pierwszy zeszytBatman Incorporated #1” od Eda Brissona i Johna Timmsa. Duecik dał nam mocne otwarcie kolejnego rozdziału kumpla i rywala Batmana.

Spółka Batmanów będzie zmagała się z nietypową sprawą. Tajemniczy ktoś morduje po całym globie. Co łączy ofiary? Każda z nich uczyła w przeszłości Batmana i Ghost-Makera (odwołuję do „Batman – The Knight” Zdarskyego). Sceny morderstw są konkretne, bardzo brutalne, pozbawione wskazówek naprowadzających na ofiarę. Na miejscu zbrodni, poza okrucieństwem, wypisane są wyłącznie wiadomości w stylu „za wolno; zero nauczycieli”.

Na tym etapie historii nie wszyscy mentorzy zostali pozbawieni życia. Kilku z nich jeszcze żyje i Ghostmaker chce zapewnić im bezpieczeństwo. Rozdziela ekipę i wysyła ich parami do konkretnych miejsc. Spotkania z nimi nie przebiegają przyjacielsko. Na koniec przyjemny clifhanger wprowadzający pewną postać.

Opinia komiksu

O fabule samego komiksu niewiele można powiedzieć. Nie dzieje się nic więcej szczególnego niż odwiedzanie kolejnych miejsc zbrodni i rozdzielanie ekip. Jednak po #1 można wyciągnąć kilka faktów: Ghostmaker sprawdza się w roli główny Batman Inc. wiedząc doskonale jak zarządzać ludźmi, jak wzbudzać szacunek ponad niechęć ułatwiającą dyrygowanie. Zeszyt sprawdza się na przetarcie, aby ukazać wszystkich Batsów i zarysować cień relacji między nimi. Ekipa jest mi zupełnie obca, a po tym zeszycie mogłem zobaczyć każdego, poznać nieco ich charaktery i nabrać wstępnych wrażeń wobec nich.

Postawiona sprawa budzi moje zaciekawienie. Widać, że będzie to przeciwnik potężnego kalibru: nie bawiący się w tańcu, wyszkolony i do tego brutalny. Znajomość przeszłości Batmana i Ghost-makera może sugerować pewne typy osób opierając się na lore postaci. Nie spodziewam się jednak pójścia na łatwiznę.

Jedynka podobała mi się. Chętnie będę czytał dalej, zwłaszcza że polubiłem Ghost-Makera i chcę go więcej.