Ocena „We Are Yeasterday” przy końcówce eventu
Do finału wydarzenia „We Are Yesterday” zostały nieco ponad dwa tygodnie, a już teraz trudno nie poczuć ekscytacji. To historia pełna rozmachu, która z pozoru wygląda jak klasyczne komiksowe zamieszanie, a w rzeczywistości okazuje się misternie przemyślaną opowieścią, na swój sposób skomplikowaną.
Fascynują mnie wątki czasoprzestrzenne w każdej formie, a Mark Waid korzysta z tematyki z głową i precyzją, łącząc pozornie odległe elementy w spójną całość. Dowodem na to może być chociażby powrót motywu szczeliny Omega z „DC All In Special #1”. Z początku drobny element fabularny, od którego wszystko się zaczęło, nagle urasta do roli zapowiedzi potencjalnego starcia z Darkseidem jesienią. Takie detale pokazują, że ta historia od początku miała większy plan i pięknie ziarenko wyrosło w coś wielkiego
Na tym etapie nie mam wątpliwości, że Grodd wyrasta na jednego z najmocniejszych złoczyńców roku (może będzie w mojej topce?). W krótkim czasie zbudował plan pełen ryzyka, który mimo swojej złożoności realizuje krok po kroku z niepokojącą skutecznością. Wykorzystuje sojuszników, zasoby i sytuację strategiczną do maksimum, co pozwala mu zdominować nie tylko bohaterów, ale również współpracujących z nim złoczyńców. Jego pozycja jest tak mocna, że rezultat nadchodzącego finału trudno przewidzieć, a to tylko zwiększa napięcie. Znając twórczość Marka Waida można stwierdzić, że nas zaskoczy i będzie perspektywa na coś więcej.
Jedyna rzecz, której odczuwalnie mi brakuje, to rozwinięcia pobocznych wątków. Tie-iny mogłyby uzupełnić obraz sytuacji, zwłaszcza teraz, gdy superbohaterowie zostali rozrzuceni po różnych liniach czasowych. Oczywiście pojawia się pytanie, czy takie dodatki nie byłyby tylko sztucznym przedłużaniem historii lub odcinaniem kuponów. No jasne, że tak. Ale mimo wszystko czuję, że coś mi umyka. Chciałbym na chwilę dłużej zatrzymać się przy postaciach, które utknęły w beznadziejnych okolicznościach, lepiej poczuć ciężar ich sytuacji. Tymczasem cała narracja skupia się na osi głównej, dynamicznej, widowiskowej i pewnie odkręcą tamte sytuacje od tak, szkoda.