Co gdyby sprawdziły się teorie wokół 2 sezonu „Peacemaker”?
Gdyby sprawdziłyby się wszystkie najgłośniejsze teorie o 2. sezonie „Peacemaker” to:
- Peacemaker DCU zabiłby Peacemakera DCEU…
- …co otworzyłoby konflikt DCU z DCEU na miarę Kryzysów…
- …a owy konflikt byłby sprowadzeniem takich osobistości jak Cavill, Affleck itd.
- G.I. Robot zrobiłby rzeź na Ziemi-X.
- Na Ziemi-X zobaczylibyśmy nazistowskie wersje superbohaterów jak Supermana.
- Brainiac zadebiutowałby w jednym z alternatywnych wymiarów.
- Ultraman zadebiutowałby w jednym z alternatywnych wymiarów.
- Bizarro zadebiutowałby w jednym z alternatywnych wymiarów.
- Peacemaker zostałby mentorem Blue Beetle granego przez Xolo.
- Zadebiutowałby Ted Kord (Blue Beetle, zaginiony w filmie z 2023 roku).
- Sydney Sweeney zadebiutowałaby jako Power Girl w jednym z alternatywnych wymiarów lub jako macocha (czy kto tam) Peacemakera na Ziemi-X.
- Superman pojawiłby się w finale z arcy ważną rolą.
- Adebayo miałaby supermoce.
- Fleurry okazałby się Marsjaninem.
- Dostalibyśmy coś na kształt Ligi w ostatnim odcinku.
Well… sami widziecie, że sporo tego, a pewnie coś mi umknęło. Szkoda, że nie spełniły się teorie dotyczące Ziemi-X czy obecności Supermana w finale, spokojnie można było wycisnąć więcej z tematu, ale nie oszukujmy się… „Peacemaker” jest zbyt kameralnym projektem, skupionym na konkretnych bohaterach, aby spełnić aż tyle (i aż takich) oczekiwań wobec niego. Wątpię, że kiedykolwiek DCU czy MCU dostarczą temat, który punkt po punkcie odhaczy wszystkie oczekiwania/teorie i zaspokoi każdego widza.


