Pingwin – Finałowy odcinek (Opinia bezspoilerowa)

To był słodko-gorzki finał, pełen emocji i zaskoczeń. Historia konsekwentnie dążyła do kulminacji, rozwijając wątki przez cały sezon. Nawet na samym końcu udało się jeszcze bardziej rozbudować postacie, odkrywając nowe fakty z ich przeszłości i sekrety, które potrafiły wzruszyć, zdezorientować i wywołać współczucie. Finał dosadnie pokazał, że Pingwin nie jest miłym człowiekiem mówiącym „dzień dobry” na klatce, a zepsutym gościem, którego należy zamknąć w Arkham…

Finałowa walka o władzę była brutalna, pełna manipulacji z zaskakującymi zwrotami akcji, ostrą wymianą ognia i przemyślanymi manewrami, co z kolei idealnie pokazało rozkwit potencjału bohaterów rozwijanego na tle sezonu (owacje na stojąco dla Vica). Dokładnie tego oczekiwał po Gothamskim odpowiedniki „Rodziny Soprano” i „Ojciec chrzestny”. Wydarzenia wywołały istotne zmiany w Gotham, co przygotowało mocny punkt wejścia do „The Batman: Part II” (byle dożyć do premiery…).

Dawno żaden finał serialu nie dostarczył mi tylu emocji co „Pingwin”. Z jednej strony cieszy mnie sposób, w jaki oczekiwane zmiany zostały wprowadzone (choć za dużo szczęścia i spontaniczności). Z drugiej strony czuję się rozbity przez losy niektórych postaci – zakładałem różne scenariusze (wspominałem o tym przy okazji premiery pierwszego odcinka!), ale końcowe zwroty były zaskakujące przez ich otoczkę (dzieje się do samego końca!). Emocje tylko świadczą o sile opowiadania fabuły i konsekwentnym budowaniu bohaterów, do których zdążyłem się przywiązać i z którymi przeżywałem ich wzloty i upadki

Mimo że serial spełnił moje oczekiwania, nie obyło się bez drobnych potknięć, które nie miały większego wpływu na moje wrażenia – moje oczekiwania zostały spełnione. Przez całą produkcję przewijało się kilka naciąganych momentów, niektóre elementy wprowadzono zbyt późno (z naciskiem na OSTATNIE MINUTY), a pewne niedociągnięcia nie zostały naprawione w finałowym odcinku (doktor Rush).

P.S. Mało śniegu jak na zbliżające się święta. HALO, TO PRZECIEŻ NIE POLSKA!