The Adventures of Superman: TM-Semic 12/95

Ponury klimat snuje się po Metropolis. Śmierć Supermana odbija się echem. Początek nastraja jeszcze smutniej. Jonathan Kent walczy o życie. Jego dusza jest bliska dalszemu etapowi. Podróż na jawie i snu odbywa się po przedziwnych krainach. Miejscach, gdzie zarówno bohater, jak i czytelnik, nie ma bladego pojęcia, co jest fikcją, a co prawdą.

Bardzo przygnębiająca pierwsza część komiksu, poruszająca trudny temat jakim jest życie po życiu. Jeden z lepszych występów Jonathana, które na długo zostaną w mojej głowie. Historia świetnie komponowała się z rysunkami podkreślającymi surrealizm krain. Żałoba z Metropolis odczuwalna jest poza kartkami. Ciężkostrawny klimat ukazany bardzo wiarygodnie. Finał iście Supermanowy dający nadzieję na lepsze jutro.

Druga część komiksu gorsza od pierwszej. Zlepek kilku wątków poruszających ewentualny powrót Supermana. Wprowadzenie kilku nowych postaci. Fajna podbudowa kilku wątków w dość tajemniczy sposób. Jednak z racji czasu, a raczej obeznania z tematyką, nie wywołującego „wow” jaki był pierwotny zamiar.