Green Arrow #1
Obiecujący start czyli „Green Arrow #1” (spoilerowe streszczenie i komentarze + wrażenia).
Streszczenie komiksu:
Roy Harper, Conor Hawke i Dinah Lance udali się do Gotham. Pokonują tamtejszą szajkę przestępców. W walce pomaga im Cheshire Cat. Pod maską kryje się Lian, córka Roya. Chłopak rozpoznał ją i trafił do niej swoimi słowami – wyraził smutek wieloletnią rozłąką, potrzebę zjednoczenia się, pragnienie drugiej szansy. Lian ściąga maskę i rzuca się w objęcia Roya. Niestety chwila szczęścia zostają zakłócona tajemniczym teleportem Lian oraz Connora. Lian zdążyła tylko wykrzyczeć, że Roy i Dinah muszą odnaleźć Amandę Waller.
Lian trafiła do miejsca, gdzie obecnie znajduje się Green Arrow. Na początku #1 widzieliśmy Olivera samotnie przebywającego na plaży, w oddali wznosiły się imponujące budowle. Lian zostaje zaatakowana przez Manhuntera unicestwionego przez Olivera. Łucznik pokonał androida specjalną strzałą (połączenie strzały i piły mechanicznej). Przeciwników jest znacznie więcej, co wymusza na bohatera odwrót. Przypadkowo docierają do teleportu. Oliver niszczy go, co wzburzyło Lian. Łucznik twierdzi, że nigdy nie opuszczą tego miejsca i nie ma sensu nikogo informowania o tym.
Wrażenia z komiksu:
Świetny start nowej serii. Williamson sprawnie wykorzystał tajemnicze zaginięcie Olivera, żeby jeszcze wyżej podnieść zagadkowość wątku. Dodanie do tego Lian podniosło poziom emocjonalny sytuacji, a poziom intrygi podrósł obecnością Amandy Waller, która swoje paluchy maczała w multiwersowym sprawach przed rozpętaniem się Dark Crisis. Nie mam zielonego pojęcia gdzie to zmierza, ale kupuję to. Naiwnie łykam teksty Olivera o beznadziejności ich położenia.
Dość dużo bohaterów przewinęło się jak na jeden zeszyt. Podobało mi się, że nie mieliśmy przerostu ilości nad treścią, ponieważ Williamson wygospodarował odpowiednie ilości stron, żeby unieść intrygę, akcję i emocje. Gdzie miejsce na ostatnie? Bardzo czuła, pełna emocji rozmowa Roya i Lian. Potrzebowałem go mając niedosyt po „Infinite Frontier”. Rozmowa przerwana teleportem zadziałała na mnie jak płachta na byka – oceniam to pozytywnie, tylko wzmocniło moje zainteresowanie serią, czekam na kolejny numer!
Bardzo ładnie prezentują się nowe szaty Green Arrowa. Nutka postapo, trochę cyberpunka i wychodzi z tym koncept nadający łucznikowi pazura oraz dojrzałości. Zielona peleryna z zarośnięciem dodają charakteru.
Komiks otrzymałem od sklepu ATOM Comics za bardzo dziękuję. Sklep nie miał wpływu na materiał!