Titans #1

Najważniejsza premiera wśród nowości „Dawn of DC”, przynajmniej tak mówią. Tytani pełnią ważną rolę po „Dark Crisis”. Liga poszła odpoczywać popijając drinki z palemkami, w tym czasie to Tytani pod wodzą Nightwinga będą drużyną numer jeden. Drużyna w pełnej formie wróciła w „Nightwing #100”, teraz przechodzą do solowego tytułu (ostatni raz Tytani mieli własną serię na początku „DC Rebirth”, nawet spoko czytadełko).

Streszczenie komiksu:

Tytani obejmują najważniejszą rolę. Zastępują Ligę Sprawiedliwości. Nightwing nieskutecznie nakłania Gartha do dołączenia w ich szeregi, po czym otwierają oficjalnie wieżę Tytanów. Ceremonia nie zostaje dokończona, ponieważ przy elektrowni nuklearnej wariuje małpka (prawie jak King Kong). Tytani sprawnie poradzili sobie z zagrożeniem, a obiekt został zabrany przez Peacemakera. Dość chłodno traktuje bohaterów Peacemaker, ale ma dla nich propozycję współpracy z prezydentem. Odrzucają ją wychodząc z założenia, że są drużyną dla całego świata, nie jednego narodu.

Niemiła niespodzianka czeka na nich w wieży Tytanów. Ślady krwi prowadzą do ciała Wally’ego postrzelonego na początku zeszytu (otwierająca sekwencja pokazała rannego Wally’ego, który dobiegł do wieży Tytanów i chciał skorzystać z bieżni, żeby zmienić swój los. Kto lub co odpowiada za zgon ich przyjaciela?

Wrażenia z komiksu:

Tom Taylor stroni w „Titans #1” od sztampowych wątków. Buduje interesującą fabułę lepiąc ją z trzech wątków różnych gatunkowo: Garth odrzucający ofertę przyjaciół na rzecz tajemniczego współpracownika, Amanda Waller uwzględniająca Tytanów w swoim planie, śmierć Wally’ego (oby to odkręcili!). Wątki budując napięcie jednocześnie rozbudzając ciekawość do śledzenia losów bohaterów, natomiast Nicola Scott dostarcza ładne, dopracowane prace, przy których jedynym zastrzeżeniem są sztuczne emocje na kobiecych twarzach.

Cieszę się z braku generycznych wątków, które używał każdy scenarzysta zaczynający serie z Liga na czele. Zarazem brać utartego podejścia powoduje, że brakuje elementu podkreślającego role Tytanów. Niewiele zmieniło się od momentu przekazania im pałeczki lidera – minęło prawie 5 miesięcy, a zegar tyka. Kiedy poczujemy wagę pełnionej roli?

Dziękuję sklepowi ATOM Comics za przekazanie komiksu do recenzji i omówienia. Sklep nie miał wpływu na tekst.