„Batman Off-World” Arrona po 3 rozdziałach
Aaron jedzie po bandzie w kosmicznych przygodach Batmana! Seria jest tak oderwana od rzeczywistości, że po 3 numerach zaczyna sprawiać mi frajdę.
Pamiętacie moją krytykę premierowego zeszytu? Komiks nie zrobił na mnie dobrego wrażenia, zarzucałem m.in. niekonsekwentne podejście do budowanego świata (np. nagłe opanowanie przez Batmana międzygalaktycznych języków) czy przedstawianie przekozaczonego Batmana, kiedy obiecywano niedoświadczonego. Komiks cechuje się przerysowanym podejściem do tematu, w którym nie ma sensu szukać logiki np. jak Batman może wytrzymać do kilku minut w przestrzeni kosmicznej bez zabezpieczenia i ubytku zdrowia.
SPOILEROWE Wrażenia z #1-3
Seria sprawdza się rozrywkowo! Jest sporo widowiskowej akcji z jajem, gdzie Batman niczym Terminator przedziera się przez zastępy wrogów, traktuje ich brutalnie i samemu podnosi się po każdej odniesionej ranie. Taki trochę Batman na sterydach w klimatach Sci-Fi, na którego nie ma mocnych! A wszystko to z powodu urażonego ego! Na korzyść historii działa brak głębi w temacie, coś do czego aspiruje Zdarsky u siebie. Aaron nie skupia się na uczuciach czy emocjach bohaterów, nie udaje realistycznych realiów, po prostu puszcza wodze fantazji czego efektem jest luźna rozrywkowo seria z akcją na pierwszym planie (przypominam, że całość zaczyna się widowiskowym i brutalnym mordobiciem, podczas którego Batman kroi obcych piłą mechniczną). Seria zrobiła się dla mnie przystępniejsza po uświadomieniu sobie czym dokładnie ma być tytuł od początku (musiałem się z tym oswoić). Już nawet nie czepiam się głupotek typu Batmana od tak komunikującym się z obcymi formami życia czy swobodnie żyjącym na planetach o innych warunkach i atmosferze od ziemskiej.
Czy jest to komiks skierowany do mnie? Nie, wolę przyziemniejszego Batmana działającego lokalnie z elementami detektywistycznymi. Czy jest to odmóżdżający średniaczek nastawiony na dobrą i przerysowaną akcję? Tak, czasami potrzebuję takich rzeczy, żeby zwyczajnie poczuć dobrą zabawę i się odprężyć bez specjalnego wysilania mózgu.
Streszczenie #1-3
Batmana poleciał w kosmos, żeby dorwać Syyna, który pojawił się wcześniej w Gotham i dokopał Batkowi. Batman trafia do niewoli Syyna, gdzie trenuje niczym gladiator. Nawiązuje nić przyjaźni z Ione i wspólnie uciekają ze statku. Udają się na planetę rodzinną Syyna, gdzie Batman poddaje się treningowi m.in. walczy z kozackim wilkiem (widoczny na okładce z postu). Po skończonym treningu lecą do Syyna, żeby porachować jego kości. W międzyczasie dochodzi do przelotnego romansu Batmana z Ione, ale nie dochodzi do konkretów, bo Bruce woli doszlifować zbroję. Starcie Batmana z Syynem jest jednostronne, Nietoperz od tak go pokonuje i oddaje jego należności Ione. Ale na tym Batman nie kończy, ponieważ obiera kolejny kosmiczny cel!