DCeased: War of the Undead Gods #8

Emocjonujący finał cyklu zapoczątkowany przez Taylora w 2019 roku czyli „DCeased: War of the Undead Gods #8” (spoilerowe streszczenie + wrażenia).

Streszczenie komiksu:

Damian z Cyborgiem opracowali plan unicestwienia Erabosa. Przygotowali bombę, która zaimplementowana w ciele Earbosa rozsadzi go na kawałki. W tym celu muszą przekroczyć granicę multiwersum i wejść do strefy Limbo, gdzie przebywa Erabos. Bohaterowie zbierają ekipę i poddają się procesowi na chwilę pozbawiając ich życia – granicę mogą przekroczyć wyłącznie jako martwi. Chwilę przed Damian odbywa emocjonujące rozmowy o charakterze pożegnalnym z Cassie i Jonem. Syn Clarka wręczył Damianowi nowy kostium Batmana barwy białej. Bohaterowie dotarli do celu podróży. Ares i Death Racer atakują Erabosa frontalnie, żeby odwrócić jego uwagę. W tym czasie Lobo, Superman, Jon, Oliver i Dinah atakują Erabosa z ukrycia prowadząc do szczeliny. Lobo powiększa ją i tam ładują bombę. Dopiero w tym momencie Damian ujawnia swój plan. Do bomby włożyli esencję Anty Życia, a Damian pod nieuwagę Cyborga wyciągnął z niego esencję życia. Bomba łączy jedną esencję z drugą i po upływie 3 minut wybuchnie z bomby światło usuwające ciemność. Niestety oznacza to śmierć Damiana. Bohaterowie muszą uciekać przed wybuchem, a samotny Batman czeka do wybuchu. W ostatnich chwilach towarzyszymy mu Jon, który mógł pojawić się dzięki Alfredowi Spectre. Wybuch uśmierca Erabosa i Damiana, zło zostaje pokonane. Na ostatnich planszach widzimy samotnie przemierzającego kosmos Alfreda przyglądający się konstelacji planet układających we wzór Nietoperza.

Wrażenia z komiksu:

Piękne zwieńczenie jednego z moich ulubionych elseworldów. Bałem się, że ostatni rozdział za mocno pójdzie w kwestie Bogów itd. Na szczęście tak nie było. Znaczy było, ale Taylor przemyślał jak połączyć koncept zombiaków z Erabosem i nie było to na siłę. Seria dostarczyła mi mnóstwa emocji, przygód, rzetelnego rozwoju bohaterów opartego na relacje, zdolności, wyzwania. Cieszę się, że nowe pokolenie przejęło stery ze znaczącą rolą w finale. Finałowa sekwencja zostanie na długo w mojej głowie, nie spodziewałem się tego. Wariacja kostiumowa pięknie oddała esencję chwili i zmianę postaci – Taylor miał wpływ w zmianę mojego podejścia do tej postaci (jeszcze parę lat temu ziałem ogniem nienawiści w kierunku tej postaci, teraz ją uwielbiam).

Egmont zapowiedział na ten rok premierę ostatniego rozdziału „DCeased”. Już się nie mogę doczekać, żeby ponowić swoją przygodę! Uwierzcie, że warto!