Harley Quinn #29
Multiwersum się kręci czyli „Harley Quinn #29” (spoilerowe streszczenie + wrażenia).
Streszczenie komiksu:
Harley nie wiem, co myśleć o problemach z Lady Quark. Udaje się do Zatanny widząc w telewizji jej reklamę tłumaczącą kwestie multiwersowe. Zatanna dokładnie wysłuchała problemów Harley. Zaproponowała jej czar chroniący przed takimi zagrożeniami. Jest jedna, wielkie „ale”. Czar do pełni działania potrzebuje ofiary – czyjegoś życia. Harley ma dzień na wyłonienie kandydata. Pierwszymi typami są uczniowie w klasie, którzy denerwują Quinn w trakcie prowadzenia zajęć. Szybko rezygnuje z pomysłu, ponieważ stawia na zmianę siebie. Następnym kandydatem jest Two Face. Harley zakłada strój, maskuje tożsamość za pomocą maski i atakuje Denta. Rezygnuje z pomysłu, ponieważ nie jest skłonna poświęcić życia innego człowieka. Porady udziela jej Batman sugerując, że to jeden, wielki test. Rozpromieniona Harley wraca do domu i niszczy jeden z kwiatków Ivy wierząc, że tyle wystarczy. Chwilę później zaczynają do niej przemawiać hieny. Zdezorientowana Harley ucieka do łazienki. Do pomieszczenia wchodzą hieny, które różnią się od dobrze jej znanych – są to hieny z ziemi Lady Quark. Czego chcą? Okaże się w następnym numerze!
Wrażenia z komiksu:
Nie wiem jak robi to Tini Howard, ale udaje jej się podać koncept multiwersowy w dość przyziemny, na tyle atrakcyjny sposób, że jestem wciągnięty w wir akcji. Ładnie przeplata się szaleństwo bohaterki z przyziemnym życiem i multiwersowymi kątami DC, żeby uwidocznić nam zmianę Harley. Nie jest to dłużej szalona osoba lekko podchodząca do życia. Stara się zmienić na lepsze, poważnieje i są to zmiany mające swój wydźwięk. Sweeney Boo robi kapitalną robotę. Kreska i kolorystyka dające poczucie, że na świat patrzymy oczami postaci mającej w głowie prawdziwy rollercoster. Okładka najlepiej sugeruje czego możemy się spodziewać.


