Gotham Central tom 4: Corrigan

Kolejna znakomita seria dobiega końca- Gotham Centra; tom 4: Corrigan to finał znakomitego, kryminalnego cyklu, po którym żal jest większy niźli nawet w przypadku zakończenia serii Skalp. Dlaczego? Tytuł autorstwa Brubakera i Rucki został skasowany- brak powiewających na każdej stronie peleryn zapewne sprawił, że nie cieszył się on taką popularnością, jak klasyczne historie DC. A może to i lepsze niż odcinanie kuponów i pożeranie własnego ogona, jak często bywa z niezłymi na początku, a mocno przeciętnymi przy finiszu, seriami?

Natura to opowieść o funkcjonariuszach GCPD, którzy w swej karierze postawili na rozwój własnego portfela kosztem czynienia sprawiedliwości. Przyczyniając się do śmierci pozornie przez nikogo niechcianej małolaty ściągną jednak na głowę coś więcej niż policjantów z Wydziału Poważnych Przestępstw.

Martwy Robin to największa historia czwartego tomu Gotham Central i zarazem najlepiej napisana. Oto policja znajduje ciało Robina- najbliższego współpracownika Batmana, który automatycznie staje się głównym podejrzanym. Policjanci jednak nie kwapią się z aktem oskarżenia wobec Mrocznego Rycerza, na świadków wzywając nawet samych Teen Titans. Rozwiązanie zagadki zgonu rzekomego Cudownego Chłopca nie będzie łatwe, a pojawienie się ciała kolejnego Robina wszystko jeszcze komplikuje.

Krwawa niedziela wnosi do serii powiew naprawdę wielkiego superbohaterskiego świata. Pojawia się w nim bowiem sam Shazam i jakby tego było mało- Spectre. Co prawda detektywow WBB nie przychodzi stawać u boku Ligi Sprawiedliwości, ale dane jest im odczuć skutki Infinite Crisis, który właśnie ma miejsce.

Tytułowa opowieść Corrigan II opowiada o konflikcie między parą detektywów WBB Renee Montoyą i Crispusem Allenem a szefem techników Jimem Corriganem. Ci pierwsi pokazali swe oddanie służbie już w poprzednich tomach, ten drugi dał się poznać z wprost przeciwstawnej postawy do swej pracy. Corrigan bowiem to kawał drania- skorumpowany, zdolny do czynów godnych gangstera i przy tym wszystkim sprytnie wyślizgujący się z rąk organów ścigania. Jego wpływ na środowisko komendny w Gotham okazuje się być znacznie większa niż dotąd sądzono, a on sam- jeszcze podlejszą postacią.

Moje obawy z powodu odejścia Michaela Larka okazały się płonne. Duet Kano/ Stefano Gaudiano spisuje się znakomicie- smolisty klimat czarnego kryminału i Gotham prezentujące się jak mroczniejszy Nowy Jork pozostają niezmienne. Pojawia się tu nawet ciekawy kontrast, gdy czytelnikowi ukazuje się zespół Teen Titans. Kolorowi herosi nijak mają się do nudnego, biurowego wnętrza siedziby WBB. Bardzo podobał mi się też zabieg pozbawienia plansz barw w chwili pewnych dramatycznych wydarzeń, podkreślając ich cały tragizm.

Gotham Central tom 4: Corrigan to sprawiające satysfakcję zakończenie serii, której mimo to chciałoby się więcej. Podczas gdy nie każdy tytuł z Odrodzenia prezentują oczekiwany poziom, ten cykl jest dobrą odskocznią- idealną dla tych, dla których peleryna i maska nie jest koniecznym gwarantem dobrej komiksowej lektury.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.