Superman #26 (Opis, opinia)

Chciałbym, żeby „Hush 2” trzymał poziom „Supermana” Williamsona.

Opis komiksu

Podsumowując spoilerowo najważniejsze wydarzenia z #26:

Luthor wraca do więzienia. Jest w konflikcie ze swoją córką, która całkowicie straciła do niego zaufanie,

Superman zrywa współpracę z Mercy, a dalsze losy SuperCorp stają pod znakiem zapytania,

• Lena opuszcza Metropolis i udaje się do Midvale — co może ciekawie łączyć się z aktualnymi wydarzeniami w Supergirl,

Lois Lane na stałe traci moce Superwoman i wraca do dziennikarstwa,

• Superman ponownie traci panowanie nad sobą pod wpływem czerwonego kryptonitu, który krąży w jego organizmie,

• Luthor musi sprzymierzyć się z Pharmem i Graftem, żeby ocalić Supermana — to właśnie oni go zainfekowali,

• Marilyn Moonlight pojawia się w więzieniu, gdzie strażnicy próbują poskromić szalejącego Supermana,

Generał Zod zostaje zaatakowany, a moce Lois wciąż do niego nie wróciły.

Opinia komiksu

W zeszłym tygodniu do sprzedaży trafił „Superman #26”. Seria wciąż utrzymuje bardzo wysoki poziom, a ja jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak dobrze intensywność akcji współgra z liczbą wątków i sensownym rozwijaniem fabuły. Szczególnie widać to po #26 – scenarzysta umiejętnie wraca w kulminacyjnym momencie do postaci wprowadzonych na początku swojego runu, co nadaje całej opowieści większego znaczenia i ładnie się historia zazębia (czuć większy plan). Sam pomysł z kryptonitem również idzie w ciekawym kierunku, a ilość akcji dopełniają mocne emocje – z naciskiem na smutne bijące od Lois oraz Leny!

Streszczenie najlepiej pokazuje, jak wiele dzieje się w zaledwie jednym zeszycie. Mamy tu większą intensywność akcji niż w „Hush 2” czy „Batmanie” Zdarsky’ego. A mimo to podczas czytania nie czuć przesytu ani złego tempa rozwoju wydarzeń. Wręcz przeciwnie, wszystko jest logicznie rozplanowane, a każdy numer oferuje solidną dawkę rozrywki z emocjami, która jednocześnie rozwija wszystkich kluczowych bohaterów – zwłaszcza Supermana, Luthora i ich dynamiczną relację.