Wieczny Batman tom 3

Trzeci tom Batman Eternal” zaczyna się istnym trzęsieniem ziemi. Wayne traci swą firmę i majątek. Nie ostaje mu się nawet jego rezydencja, będąca teraz domem zastępczym dla świrów z zawalonego Azylu Arkham. Wydawać by się mogło, że skoro Hush został pojmany, kłopoty same rozejdą się po kościach. Szybko okazuje się jednak, że Thomas Elliot jest tylko elementem znacznie większego planu.

Planu obejmującego niemal każdego antagonistę Batmana. Lecz nie oni, a panujący powszechny chaos w mieście i łatka wroga publicznego numer jeden, naklejona Batmanowi przez komisarza Barda sprawia najwięcej kłopotów. Mozolne odzyskiwanie podstawowych środków sprawiających, że Batman to poważny heros, a nie gość w przebraniu nietoperza to ciekawy motyw, przypominający Mrocznemu Rycerzowi, że na początku nie miał Batplane’ ów i Batmobili, a fikuśne rękawice i chałupnicze gadżety.

Czytelnik preferujący fabuły jednowątkowe może doznać zawrotów głowy od ilości ścieżek fabularnych. Na szczęście wszystko splata się ze sobą w doskonały sposób, bez pojawiania się ślepych uliczek w scenariuszu, a każdy z bohaterów ma swoje miejsce, zarówno w ciągłości akcji, jak i w finale. Autorom należą się też brawa za rozmach wydarzeń, nie czyniących na szczęście z komiksu epickiej opowieści zahaczającej wręcz o crossover. Najbardziej przypadł mi do gustu wątek ezoteryczny związany z detektywem Corriganem i Batwingiem. Poszerza on nieco skalę i widowiskowość terroru, ale swoją nadnaturalną odmiennością odrywa od sensacyjno-detektywistycznych wyczynów Wayne’a.

Nieco ( w końcu ) wyróżniona wydaje mi się Harper Row/ Bluebird. Kolejny nabytek do nietoperzowej szkółki pomocników wnosi świeży powiew między Robinów i robino- pochodnych płci obojga. Dziewczyna znana już z poprzednich tomów, ma okazję na prawdziwy debiut, już nie tylko jako postaci będącej fanką Batmana. Jako przeciwwagę autorzy wystawiają niejaką Stephanie Brown/ Spoiler. Dziewczę z dobrego domu, urocze i sympatyczne. Mające jednak za ojca super-złoczyńcę i przez odkrycie tego faktu będącą ściganą przez sporo liczbę zbirów Gotham. Kontrast między punkową Bluebird, a cheerleaderkową Spoiler ma potencjał i mam nadzieję, że zostanie należycie spożytkowany przez innych twórców.

A jeśli mówimy o postaciach, to inna sprawa jest z komisarzem Jasonem Bardem. Chłopina miota się między chroniczną nienawiścią do Batmana, a poczuciem sprawiedliwości wzorowego gliny. Z jednej strony Gordon jest dla niego herosem, zaś z drugiej patrzy na niego z pogardą. Miejscami kojarzył mi się z James’ em Gordonem Jr., lecz nawet po największych aktach podłości wracał poczciwy, w gruncie rzeczy, chłopaczek pragnący sprawiedliwości nie mniej niż jego poprzednik na stanowisku szefa policji.

Artystów odpowiadających za rysunki, podobnie jak poprzednio, jest tu mnogo. Żadnemu z nich nie można zarzucić partactwa, jest naprawdę ciekawie. Czasem mierzi mnie tak duża różnorodność, szczególnie jeśli jest spowodowana terminami, a nie wizją autorską. Lecz tutaj jest co oglądać. Jedyną wadą jest fakt, iż wydawca nie raczył poinformować, kto jest autorem poszczególnych plansz, a znam ledwie kilka nazwisk spośród dwudziesty sześciu. Miks stylów znakomicie wpisuje się w charakter „Batman Eternal”, którego oprawa wizualna komiksu potrafi zadziwić niemniej niż scenariusz. Wystarczy porównać sobie sceny końcowe z Harper, Spoiler i Red Robinem, z tymi, w których pojawia się Doktor Milo.

„Wieczny Batman” to ponad pięćdziesięcio zeszytowa seria, która powoli, acz sukcesywnie, rozwija wątek nieco kojarzący mi się z tym z „Husha”. Oto bowiem wrogowie wszelacy Zamaskowanego Krzyżowca atakują go w sposób naprawdę dotkliwy, a sterujący tym szturmem złowieszczy nieznajomy zna tego, kto kryje się pod maską. Lecz intryga dawnego przyjaciela Wayne’ a jest niczym, wobec skali działań głównego mistrza marionetek z „Batman Eternal”. O czym jasno świadczy choćby fakt, iż Hush był ledwie elementem całej intrygi. Autorzy stworzyli historię mogącą być solidnym fundamentem naprawdę niezłego serialu.

Komiks znakomity dla fanów Batmana. Ktoś, kto z jego otoczenia kojarzy tylko Robina, Alfreda i Jokera powinien szybko nadrobić zaległości w gothamskiej mitologii i zanurzyć się w intrygującej fabule pomysłu Scotta Snydera i Jamesa Tyniona IV.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.

 Komiks bezpośrednio do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.