Wywiad z cosplayerką SkaranieBoskie

Jak się zaczęła Twoja przygoda z cosplayem?

Dramą z przyjaciółmi. Rozsypała się moja ekipa, z którą miałam iść na mój pierwszy Festiwal Komiksu w Łodzi i uznałam, że skoro jest jeszcze trochę czasu to przynajmniej zamiast grać u kumpla na konsoli zrobię sobie cosplay (był koszmarny btw.), ale poznałam wtedy dwie cosplayerki, dzięki którym się wkręciłam w tworzenie strojów i konwentowanie 🙂

Dlaczego akurat cosplaye ulokowane w tematyce bohaterów DC Comics?

U mnie owszem – zaczęło się od DC i Harley (przez lata zrobiłam zdecydowanie za dużo wersji tej jednej postaci), ale ostatnio raczej staram się wybierać też inne uniwersa – Marvela, Disneya, Harrego Pottera , a w planach mam również coś z pewnej gry :D. Muszę jednak przyznać, że bardzo lubię to jak wyglądają stroje pań z DC – co prawda na większość z nich nie pasuję posturą i ekhm… WALORAMI, ale naprawdę bardzo doceniam ich kreacje na kartach komiksów 😀

Zdjęcie wykonane przez Margielski Fotografia

Czym się kierujesz wybierając postać do cosplayowania lub wersję danej postaci?

Raczej staram się dopasować postać do mojej figury. Jestem dość drobna, więc Harley, Batgirl czy Supergirl nie będą wyglądać na mnie źle w moich oczach, za to uważam, że wyglądałabym komicznie gdybym zrobiła Wonder Woman czy Power Girl. Dawniej warunkiem koniecznym przy wyborze stroju była też dla mnie sama postać – czy ją lubię, jakie prezentuje wartości – nadal jest to dla mnie ważne, ale coraz częściej mam ochotę zrobić jakiś strój tylko i wyłącznie dlatego, że mi się spodobał lub w ramach wyzwania dla samej siebie 😀

Czy trudno było Ci zacząć w tematyce cosplayu?

Myślę, że nie … Owszem początki były u mnie mało widowiskowe i podjęłam trochę złych decyzji, niektóre były skrajnie głupie, ale sama decyzja o tym, że robię dany strój i przejście do jego realizacji nie. Po prostu metodą prób i błędów nabieram stopniowo doświadczenia. Jedynie ostatnio przez pandemię brak motywacji do działania.

Zdjęcie wykonane przez Matt2106

Co sprawia Ci największą przyjemność w cosplayowaniu?

Sam proces tworzenia stroju i sesje zdjęciowe. Dawniej dużo radości miałam zakładając cosplay na konwent, ale przyznam szczerze, że chyba już te czasy minęły :’’)

Który z Twoich cosplayów jest Twoim ulubionym? Dlaczego?

Z DC oczywiście Harleyka – nie wiem która wersja najbardziej. Uwielbiam w niej to, że ubierając ten strój staję się zupełnie kimś innym. Z natury jestem introwertyczką, a ta postać sprawia, że łatwiej mi jest nawiązać kontakt z kimś obcym na konwencie czy zrobić coś głupiego. No i przez lata cosplayowania Harley zrobiłam sporo propsów do niej, stawiałam pierwsze kroki w pozowaniu przed aparatem i najwięcej się przy tych strojach nauczyłam – a wierzcie mi lycra nie jest taka prosta do szycia – trzy maszyny do szycia babci uśmierciła i pierwszy strój musiałam dziergać ręcznie, nie polecam 😛

Zdjęcie wykonane przez Klaudie Głowacz

Ile średnio zajmuje Ci stworzenie stroju? Co sprawia Ci największą trudność?

Myślę, że jakby odliczyć okresy prokrastynacji i niechcemisiejstwa to można ten czas liczyć w kilku tygodniach (3 tygodnie, może 4). Ale to tak naprawdę zależy od tak wielu czynników, że ciężko to szybko podsumować. Pierwszy prawdziwy cosplay (Harley z Assault on Arkham) zajął mi chyba z 7/8 miesięcy, a gdy robiłam go od nowa kilka lat później to zajęło mi dwa tygodnie ( i kończyłam to w pociągu w drodze na sesję). Zakładam więc, że dużo zależy od deadlinu i naszej motywacji.

Masz jakieś rady dla początkujących cosplayerów?

Wszystko co mam do powiedzenia zawarł Shia LaBeouf w tym filmiku

Zdjęcie wykonane przez Tomasz Stusio Fotografia

Czy planujesz kolejne stroje w tematyce DC? Ujawnisz jakie?

Na swoją konwentową lub zdjęciową premierę czeka Batgirl w wersji Bombshells, ale w planach również jest klasyczna wersja Batgirl 

Czy jest jakieś wydarzenie związane z cosplayem, które zapadło Tobie w pamięci? Opiszesz je?

Oj jest tego dosyć sporo, ale chyba najbardziej w cosplayu kocham to, że dzięki temu poznałam mojego chłopaka. Ale chyba nikt nie lubi jak jest zbyt słodko-pierdząco, więc powstrzymam się od opowiadania akurat tej historii 😛
Drugim ważnym dla mnie wydarzeniem jest pierwsza wizyta w szpitalu na akcji charytatywnej z łódzkim oddziałem Fundacji Dr. Clown – dzieciaki często nie znały naszych postaci, ale ilość uśmiechów jakie wtedy wywołaliśmy przerosła moje najśmielsze oczekiwania i tak pozytywnie naładowała akumulatory, że nie mogę doczekać się końca pandemii, by znów móc wyruszyć na szpitalny szlak.

Zdjęcie wykonane przez Przemek Serkowski Foto

Twórczość SkaranieBoskie możecie śledzić poprzez: