Batman Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn

Czujecie niedosyt po „Joker/Harley. Zabójczy umysł”? Chcecie więcej dobrych komiksów o Harley Quinn? Powinniście skierować oczy na cykl „Biały Rycerz” Seana Murphyego, konkretniej na spin-off poświęcony Harley Quinn. Zaspokoi Wasz apetyt, gwarantuję to.

Akcja spin-offu dzieje się 2 lata po wydarzeniach w „Klątwa Białego Rycerza” (druga główna część cyklu). Przed 2 lata panował ład, porządek i spokój w Gotham. W tym czasie główna bohaterka spin-offu oddała się macierzyństwu. Po dwóch latach zdeptany zostaje spokój wraz z pojawieniem się seryjnego mordercy obierającego za cel stare gwiazdy Hollywood. GCPD uważa, że Harley spełnia predyspozycje, wręcz jest jedyną osoba, która może pomóc im dorwać hultaja.

Sposób prowadzenia Harley budzi skojarzenia z „Joker/Harley. Zabójczy umysł”. Powielony zostaje motyw współpracy Harley z GCPD od strony zawodowej. Różnica jest widoczna na pierwszym planie – bohaterka łączy stronę zawodową z Harleyową, z której zasłynęła u boku Jokera. Bohaterka stale przypomina sobie o macierzyńskim obowiązkach, w których się sprawdza, co podkreśla jej dojrzałość, próbują od nich uciec kiedy może. Autorka albumu ładnie to wywarzyła zapewniając kompletną, przemyślaną historię angażującą czytelnika pokazującą jak bardzo Harley dojrzała i się sprawdza w każdej roli.

Główny wątek przeplata się licznymi retrospekcjami, jedna z nich otwiera komiks. Istotne echa przeszłości naświetlające początki relacji Joker/Jack-Harley-Batman. Wspomnienia są prawidłowo ulokowane fabularnie, do tego potwierdzające, że w tym gronie nie tylko Joker wpływał na innych, ale i Harley. Retrospekcje odgrywają jeszcze jedną rolę. Dzięki nim jest to samodzielnie stojąca historia, kompletna, do której podejść może czytelnik nieznający cyklu „Białego Rycerza”. Przyswojenie lektury ułatwia wprowadzenie nowego przestępcy, powiązanego z przeszłością Harley, co jest wszystko wytłumaczone w retrospekcjach. Spin-off sprawdza się jako niezależna historia oraz uzupełnienie świata stworzonego przez Murphyego.

Album został stworzony przez nowe grono twórców. Katana Collins stworzyła spójną historię z poprzednimi wydarzeniami, poszerzają świat Murphyego, nie zapominając o istotnych elementach, za które pokochało się cykl. Warto wspomnieć, że Katana jest prywatnie żoną Seana, a Murphy czuwał nad powstawaniem komiksu. Rysunkowo zastąpił go Matteo Scalera. Artysta naśladuje styl Murphyego. Nie jest identycznie, ale na tyle podobnie, że nie odczujecie różnicy.

Dodatkowo pojawiła się historia z cyklu „Harley Quinn: Black + White + Red”. Konkretnie część 6 cyklu. Dobra fabularnie historia naświetlająca nam stwierdzenie bohaterki z początku albumu, która uważa, że jej obecność pozytywnie wpływała na Jokera, ale nie w drugą stronę. Historia, bazująca na retrospekcji, konkretnie pokazuje nam co miała na myśli i jaką w tym rolę grał Batman. Od strony graficznej trochę zawodzi. Rysownik nie bawił się motywem kolorystycznym. O ile umiejętnie to zrobił w czasie teraźniejszym, tak retrospekcje są standardową kreską w całości ubarwione na czerwono. Robota po najprostszej linii bez niczego unikalnego.

Batman Biały Rycerz przedstawia Harley Quinn” jest świetnym komiksem. Dobrze angażuje czytelnika, trzymając poziom całego cyklu i wprowadzając nowe elementy spełniające oczekiwania. Lepiej bawiłem się przy komiksie niż przy „Klątwa Białego Rycerza”. Jeżeli polubiliście Harley w wersji Murphyego, tu Wasza miłość urośnie jeszcze bardziej. Chcę więcej!

Komiks dostałem od Taniaksiazka.pl za co ślicznie dziękuję. I zachęcam Was do kupowania u nich, gdyż tam macie najtańszą ofertę internetową.