Uniwersum DC Odrodzenie – Green Arrow tom 2: Wyspa blizn
Odrodzenie nie zresetowało po raz kolejny całego świata DC, ale solidnie namieszało w statusach niektórych herosów. Rolę Supermana przejął inny Superman, Batman zebrał drużynę szybkiego reagowania, zaś Liga Sprawiedliwości przyjęła w swe szeregi nie jednego, a dwóch Green Lanternów. Nie inaczej było z Green Arrowem, który w Nowym DC Comics! był postacią tragicznie zmodyfikowaną, a wraz z przyjściem Benjamina Percy’ego zaczyna odzyskiwać swoje dawne dziedzictwo. I mam na myśli nie tylko wygląd współczesnego Robin Hooda.
W Odrodzeniu Olivera Queena oprócz stanu konta i superbohaterskiej profesji połączyło również opiekowanie się nad nieletnimi, a raczej nieletnią. Emiko będąca jego przyszywaną siostrą to jednak nie sierota widząca w swym opiekunie półboga, a wyszkolona w sztukach walki i zabijania nastolatka, mająca dość ikry, by zbuntować się przeciw Oliverowi, a nawet narazić go na szwank. Powraca tu motyw narkotyków, inny niż w przypadku poprzedniego ucznia Arrowa, niemniej przywołujący demony przeszłości.
Percy powraca do dawnej chwały Arrowa nawiązując do jego genezy. Bohater znów ląduje na egzotycznej wyspie, ale tym razem nie sam i nie bez ekwipunku. Zamiast strugania strzał musi jednak zmierzyć się z ukrytym w odmętach dżungli przeciwnikiem, pozostałością po Dziewiątym Kręgu. Lecz zanim to następuje ma kilka chwil na siebie i Black Canary. Związek bohaterów przeżywa dobre chwile, pokazując czego naprawdę brakowało w czasie The New 52!. Bohaterowie stanowią jedną z najciekawszych superbohaterskich par, przy której nawet klasyczny związek Clarka i Lois czy od niedawna okrzepły Bruce’a i Seliny wydają się mało żywiołowe i pełne miłosnej pasji.
Kolejnym wątkiem jest sensacyjna akcja w superszybkim, podmorskim ekspresie, otwarcie nawiązująca do prozy Agathy Christie. To tu autor porusza bardziej polityczne kwestie, oczywiście w superbohaterskim sosie. Jest to najładniejsza wizualnie opowieść tomu, zilustrowana przez Juana Ferreyrę w sposób filmowo- sensacyjny. I tak jak w produkcjach pełnych świszczących kul znajdziemy tu odrobinę humoru, który zresztą jest dawkowany mądrze przez scenarzystę.
Wyspa blizn to dobra lektura, idealnie pasująca na nową/ starą ścieżkę, jaka podążą Arrow. Rozrywkowa atmosfera w stylu superhero i nieśmiałe próby wejścia na poważniejsze tematy to niezły przepis na udaną serię. Może właśnie postaci kryjące się wyraźnie za pelerynami Batmana i Supermana jak Ollie czy Aquaman dostaną teraz swoją szansę na wybicie się ponad swój stereotyp gościa z łukiem i konwersującego z fauną morską. Odrodzenie prezentuje raczej średni poziom, ale wśród mnogości tytułów wydawanych w Polsce Green Arrow Percy’ego to pozycja bardzo dobra, szczególnie dla fanów klasycznego komiksu superbohaterskiego z domieszką lekkiego humoru i próbami poruszania poważnych tematów.
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks do nabycia w internetowym sklepie Egmontu.