Scooby-Doo spotyka Batmana – Recenzja DVD

„Odważniaki i straszaki”, które dokładniej omówiłem w zeszłym tygodniu, nie było pierwszy spotkaniem ekipy tchórzliwego psa z Batmanem. W 2000 roku zostały wyemitowane specjalne odcinki, w których Rycerz z Gotham połączył siły ze Scooby-Doo, żeby zapuszkować Jokera i Pingwinga. Jak wypada spotkanie sprzed kilkunastu lat?

Na DVD Scooby-Doo spotyka Batmana znajdziemy 2 odcinki 40-minutowe. Dłuższy format odcinków czyni akcję bardziej rozbudowaną niż zwykle. Pozycja utrzymuje klimat oryginalnych przygód Scooby-Doo. Pierwotny, dziecinny humor i klasyczna kreska są mocnymi argumentami, żeby na moment oderwać się od rzeczywistości i zasmakować sentymentu. Niekorzystnie na całości odbija się tożsamość głównych przeciwników, którą odgórnie znamy, choćby z opisu okładkowego. Obecność Batmana wyprowadziła obie sprawy poza utarty schemat. Nie powiedziałbym jednak, żeby działało to na korzyść historii.

Delikatnie zawiodłem się spotkaniem obu światów. Lepiej wpasował się Scooby-Doo w świecie Batmana w „Odważniaki i straszaki” niż na odwrót. Batman i Robin rzucają mało śmiesznymi żartami oraz oczywistościami. Humorystycznie najgorzej było z profesorkiem. Wymuszone przejęzyczenia wręcz irytowały zamiast bawiły. Pojawienie się Jokera i Pingwinga pozbawiło odcinki nutki tajemniczości, charakteryzujące serię. Stworów nie brakuje, owszem. Niestety tożsamość każdego z nich poznajemy w ciągu kilku minut od pojawienia się. Niekoniecznie na skutek prowadzonych dochodzeń. Oba śledztwa nie zainteresowały mnie na dłużej. Zwłaszcza pierwsze, które pozbawione było wielu charakterystycznych elementów. Ciut lepiej było z drugim odcinkiem. Obecność trzeciego złoczyńcy przywróciła ubytki poprzedniego odcinka np. dozę tajemniczności.

Nie mam większych zastrzeżeń do polskiego wydania DVD. Głosu bohaterom użyczyli aktorzy związani z serią od lat. Jeżeli z jakiś powodów nie pasują Wam one, możecie w ustawieniach włączyć oryginalną ścieżkę dźwiękową wraz z polskimi napisami. Na płycie znajdują się dodatki specjalne w formie edukacyjnych materiałów wideo pod kątem rysowania oraz historii paczki. Dystrybutor nie popisał się pod tym kątem. Dlaczego? Identyczną zawartość znajdziecie na płycie „Odważniaki i straszaki”.

Lekko zawiodłem się „Scooby-Doo spotyka Batmana„. Crossover nie uważam za tak dobry jak „Odważniaki i straszaki”. Śledztwa nie zainteresowały mnie na dłużej, a humor panów z Gotham irytował. Całość ratuje klimat oryginalnej serii. Od lat uwielbiam psiaka wraz z jego ekipą. Samemu raczej nie skuszę się na ponowny seans ale chętnie odpalę bajkę moim dzieciom, jeśli się ich doczekam w przyszłości.

Dziękujemy sklepowi Gandalf za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
Komiks i inne pozycje superbohaterskie znajdziecie w tej kategorii sklepu internetowego.