Justice League of America #9
Wykorzystanie resocjalizacji dzieci złoczyńców jako sposób na rozbudowanie JSA? Prosty, ale interesujący i wciągający pomysł na niezłą historię.
Wrażenia z komiksu
Od samego początku Geoff Johns utrzymuje wysoki standard serii, wiernie podążając za wyznaczonym przez siebie kierunkiem. Scenarzysta zręcznie porusza się między motywami resocjalizacji złoczyńców a zamieszaniem w czasoprzestrzeni, wykorzystując je do tworzenia nietypowych opowieści. Najnowszy rozdział serii to świetny przykład tej umiejętności, gdzie Johns łączy oba te wątki, wykorzystując postać Legionnaire’a – bohatera z przyszłości. Jego tożsamość stanowi doskonały cliffhanger, doskonale wpisując się w klimat serii i zapowiadając ciekawe rozwinięcia fabuły.
hociaż pomysł resocjalizacji postaci z marginesu prawa jest intrygujący, wydaje mi się, że jego realizacja odbywa się zbyt szybko. Brakuje czasu na dogłębne przedstawienie postaci, aby głębiej poczuć zmiany, które niesie ze sobą hasło „druga szansa”. Johns porusza się tak szybko w procesie rekrutacji, że wywołuje to wrażenie pewnego wymuszenia ze strony Huntress czyt. u mnie się to sprawdziło, więc musi i tutaj. Wyjątkiem jest postać Michaela, syna Harleyquin (nie mylić z Harley Quinn)), którego antybohaterskie podejście do życia i krótka rozmowa rzucają światło na jego racjonalne myślenie, jednocześnie podkreślając pewne niedociągnięcia w metodach JSA.
Streszczenie komiksu
Huntress wraz z przyjaciółmi próbuje rekrutować nowe osoby do JSA, w tym Camerona Mahkenta (Icicle), Ruby Sokov i Michaela Mayne’a, syna Harlequin. Proces rekrutacji Michaela okazuje się szczególnie skomplikowany, ponieważ w momencie ich spotkania zajmował się wymierzaniem sprawiedliwości, co wywołało konflikt z Hawkmanem, Stargirl i Power Girl, a w rezultacie doprowadziło do pościgu za nim. Pościg zostaje przerwany przez interwencję Legionnaire’a, który obezwładnia Michaela. Tajemniczy przybysz prosi o szansę w procesie rekrutacyjnym, ujawniając swoją tożsamość jako Mordru, który pragnie powstrzymać swoje przyszłe ja przed zniszczeniem 31 wieku.


