Sztuka DC. Świt Superbohaterów – Relacja

Wrzesień był jednym z długo wyczekiwanych miesięcy tego roku. Powodem był start wystawy pod tytułem „Sztuka DC. Świt Superbohaterów”. Światowa wystawa, która turnę rozpoczęła w Paryżu, a zakończy je w Nowym Jorku. Polska jest trzecim krajem, do którego zawitała wystawa. Jak reklamowali organizatorzy – jest to jedyna w swoim rodzaju wystawa, która umożliwi zobaczenie na własne oczy oryginalne stroje i rekwizyty w planów filmowych, szkice koncepcyjne, a również szkice komiksowe. Czy warto zatem poświęcić swój czas i wybrać się na wystawę organizowaną w Łódzkiej EC1?

Relacja Sebastiana

Nie zapomnę dnia, kiedy została ogłoszona wystawa „Sztuka DC. Świt superbohaterów” na naszej ojczystej ziemi. Od razu wiedziałem, że będzie to jedna z nielicznych wystaw, którą moje oczy będą musiały obowiązkowo zobaczyć. Im więcej słyszałem dobrego o wystawie z zagranicznych mediów, tym większy rósł mój głód. Po ujrzeniu pierwszych zdjęć miałem ogromny apetyt.

W klimat wystawy wprowadza nas długi korytarz przyozdobionymi reprodukcjami kultowych okładek komiksów DC. Okładki dużych rozmiarów zostały urozmaicone o prezentację przeróżnych pozycji. Wśród nich nie brakuje okładek do serii jak „Justice League” czy
„Teen Titans”. Po wyjściu z korytarza naszym oczom ukazuje się imponująca figurka prezentująca filmowy wizerunek Wonder Woman (bardzo szczegółowo zobrazowana Gal Gadot jako amazonka). Już na wstępie możemy zasmakować tego, co czeka nas w dalszej części wystawy. Nie będę ukrywał, że razem ze znajomymi spędziliśmy kilka minut, aby przyjrzeć się szczegółom pomnika.

Na lewo od pomnika ulokowana jest główna część wystawy rozpoczynająca się częścią Supermana. Sekcja Supermana została podzielona na dwie części: Na lewo znajduje się część, w której znajdziemy oryginalne stroje z filmów o Supermanie (noszone przez m.in. Christophera Reeve’a, Brandona Routha, czy Henry’ego Cavilla). Część kostiumografii została wzbogacona licznymi szkicami koncepcyjnymi ukazującymi alternatywne wizerunki bohaterów ze znanych produkcji o Esie. Przyznaję, że byłem oczarowany tą częścią ekspozycji. Możliwość bardzo bliskiego ujrzenia jakości strojów oraz zasmakowania ich ewolucji na przełomie lat była dla mnie fantastycznym doświadczeniem. W drugiej części sekcji o Supermana znajdują się liczne szkice (okładek oraz pojedynczych stron) z kultowych komiksów o Człowieku ze Stali. Szkice pochodzą od najstarszych do współczesnych lat. Nie będę lepiej wspominał ile czasu poświęciłem na tą sekcje, ale przyznaję, że było to i tak za mało, aby uchwycić w głowie najdrobniejsze szczegóły.

Po imponującej sekcji z Supermanem przechodzimy do dalszej części wystawy, która poświęcona została Batmanowi. Na wstępie wita nas 4 metrowy posąg Batmana ze święcącymi nietoperzami w tle. Imponujący posąg jest bardzo dobrą ekspozycją (zaraz po Wonder Woman) przy którym możecie zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie 🙂 Sekcja o Batmanie nieco różni się od Supermanowej. Pierwsze sekcja składała się z dwóch oddzielonych korytarzy. Batmanowa sekcja jest jednym, długim korytarzem przeprowadzającym nas początkowo przez szkice kadrów/okładek kultowych komiksów, powoli wprowadzając nas w filmowe klimaty. Początkowo smakujemy filmowych klimatów zapoznając się ze szkicami koncepcyjnymi, aby przejść do głównej części programu, którą były stroje pochodzące z najstarszych produkcji filmowych (Burtona) po najnowsze dzieła. Wśród kostiumów nie brakowało klasycznego stroju Riddlera, Catwoman z filmu „Batman Returns”, imponującego stroju Bale’a czy nawet armoru Batmana, który dzierżył Ben Affleck. W części Batmanowej został również ulokowany imponujący bat-motor słynący z trylogii Batmanowej od Nolana.

Dwie pierwsze sekcje robiły ogromne wrażenie i postawiły poprzeczkę wystawy na wysokim poziomie. Liczne kadry i stroje na długo utkwią w mojej głowie i chętnie będę do nich wracał wspominaniami. Lekkie rozczarowanie odczułem w ostatniej sekcji, która była małą mieszanką pozostałych produkcji. Ostatnia sekcja rozpoczęła się bardzo małą częścią poświęconą „Suicide Squad” (oryginalny strój Harley Quinn noszony przez Margot Robbie + kilka szkiców koncepcyjnych, dosłownie kilka). Po jakże krótkiej sekcji o Oddziale Samobójców przechodzimy do części poświęconej „Justice League” (łączonej z sekcją dla filmu „Wonder Woman”). Ostatnia część składa się z pięknych szkiców koncepcyjnych, które dotychczas nie było dane mi ujrzeć, jak i z licznych szkiców okładek (w tym kultowa już okładka z dwoma Flashami – zdjęcie pod relacją) oraz dwoma strojami Wonder Woman. Niestety to tyle. Liczyłem na więcej kostiumów oraz rekwizytów z „Justice League”.

Na tym nie koniec wystawy. Prócz głównych sekcji możecie na moment przenieść się na drugie piętro, gdzie znajdują się ogromnych formatów okładki DC wykonane przez polskich artystów. Przed samym wyjściem znajduje się również mały sklepik, w którym możecie zakupić pamiątkowe gadżety, wybrane komiksy czy karciankę DC.

Przejście całej wystawy zajęło nam łącznie około 1.5h. Przez ten czas nie brakowało „ochów” i „achów” na wszystkie dzieła, które znajdowały się w zasięgu naszego wzroku. Jest to jedna z wystaw, które wywarły dla mnie ogromne wrażenia. Liczne ekspozycje przeprowadzają nas przez najwcześniejsze lata ulubionych superbohaterów, aby przenieść nas do współcześniejszych chwil, którymi dosłownie jaramy się w kinach. Wystawę można określić mianem sentymentalnej wycieczki, która oczaruje każdego nerda, nawet tego głównie lubującego się w konkurencyjnych wydawnictwu.

Niestety nie obyło się bez kilku zastrzeżeń do wystawy. Pierwszych z nich zbyt duże skoncentrowanie się na czołowych bohaterach DC. Około 3/4 wystawy zostało poświęcone Batmanowi i Supermaneowi przez co ucierpiała ostatnia sekcja wystawy, co do której miałem wysokie oczekiwania. Na wystawie zabrakło również poświęcenia uwagi pozostałych bohaterów DC, z których słynie wydawnictwo np. Green Arrow, Shazam, Green Lantern itp. Prócz tego zabrakło mi odniesień do serialowych produkcji DC, czy też nowszych filmów jak „Aquaman” lub „Shazam”. Mam nadzieję, że w przyszłości wystawa zostanie urozmaicona o ekspozycje poświęcone pozostałym bohaterom. Jest ich na tyle dużo, że z pewnością jest co prezentować. Ostatnim zastrzeżeniem jest oświetlenie ekspozycji. Przy części eksponatów brakowało oświetlenia przez co gabloty były zaciemnione, część gablot natomiast była przeświecona (szczególnie przy strojach Batmana), co uniemożliwiało wykonanie wyraźnego zdjęcia.

„Sztuka DC. Świt Superbohaterów” jest jedyną w swoim rodzaju wystawą, która jest nie tylko wartościowa pod kątem historycznym, ale i sentymentalnym. Każdy fan DC znajdzie tu coś dla siebie. Mogę zagwarantować, że pomimo kilku wad wyszczególnionych w poprzednim akapicie, wyjdziecie oczarowani wystawą, a przede wszystkim wzbogaceni wiedzą. Niecodziennie nadarza się okazja, aby móc z bliska ujrzeć filmowe stroje czy też oryginalne szkice okładek, z krótkim posłowiem. Chętnie powrócę na wystawę, aby móc poświęcić znacznie więcej czasu na każdy szkic i zapamiętać go w najdrobniejszych szczegółach.

Relacja Jędrzeja

Kiedy dowiedziałem się, że wystawa „Sztuka DC. Świt superbohaterów” przybywa do Polski to od razu wiedziałem, że jest to wydarzenie, którego nie mogę przegapić. I co? Powiedzieć, że się nie zawiodłem to jak nic nie powiedzieć.

W telegraficznym skrócie, wystawa „Sztuka DC. Świt superbohaterów” to stworzona wspólnie przez DC Entertainment, Warner Bros. i paryskie muzeum Art Ludique – Le Musée wystawa celebrująca osiemdziesięcioletni dorobek wydawnictwa DC Comics i jego bohaterów. Polskim gospodarzem wystawy zostało EC1 Łódź – Miasto Kultury, czyli była łódzka elektrociepłownia, która została przerobiona właśnie na miejsce dla różnego rodzaju wydarzeń kulturalnych i naukowych.

Po wejściu na wystawę wita nas korytarz z dużymi reprodukcjami kultowych kadrów i okładek z historii DC, jednak jest to jedynie przedsmak tego co czeka nas we właściwej części. Kiedy wejdziemy do głównego pomieszczenia widzimy coś co będzie kazało nam przetrzeć oczy z wrażenia. Wystawa podzielona jest tematycznie na kolejne zakątki związane z największymi bohaterami DC.

Po ominięciu witającej na figury Gal Gadot jako Wonder Woman przechodzimy do części Supermanowej, w której zobaczyć możemy oryginalne stroje Supermanów Christophera Reeve’a, Brandona Routha, czy oba kostiumy Henry’ego Cavilla. Obecny jest nawet „roboczy” strój Clarka Kenta, odkrywającego spod koszuli symbol Supermana.

Następnie wita nas najbogatsza Batmanowa część wystawy. Widzimy tutaj przekrój strojów i rekwizytów z filmów Burtona, Schumachera, Nolana, na Snyderze kończąc. Zobaczyć tu możecie wszystkie filmowe stroje Zamaskowanego Krzyżowca (z wyjątkiem taktycznego stroju z „Ligi Sprawiedliwości”), Jokera z „Batmana, Pingwina z „Powrotu Batmana”, Człowieka-zagadki z „Batman Forever”, Nightwinga z „Batmana i Robina”, Bane’a z „Mroczny Rycerz Powstaje” czy Harley Quinn z „Suicide Squad”. Jest też miniaturowa wersja pustynnego więzienia z ostatniego filmu trylogii Nolana, maski gangu Jokera, bat-motocykl i liczne szkice koncepcyjne wielu kluczowych elementów z każdego filmu.

Ostatnią część wystawy stanowi część poświęcona Wonder Woman, która z racji niedawnego kinowego debiutu jest najskromniejsza. Na terenie całej wystawy znajdują się panele i rysunki z komiksów poświęconych bohaterom DC.

Nie można też zapomnieć o wystawie okładek polskich artystów, które przenoszą największych komiksowych bohaterów do polskich miast. Wystawa ta znajduje się na drugim piętrze, na które dotrzeć możemy bezpośrednio schodami lub windą z sali w której znajduje się reszta eksponatów.

Trochę można by się przyczepić o 2 rzeczy. Na wystawie brakuje rekwizytów związanych z produkcjami telewizyjnymi (chociażby popularnych „Arrow”, „The Flash” czy „Gotham”), jednak organizatorem jest Warner Bros., a nie The CW, więc jest to zrozumiałe. Drugim z kolei jest brak rekwizytów z nowszych filmów DC. Ostatnimi z rekwizytów są te związane z filmem „Wonder Woman”, więc przychodząc na wystawę musicie liczyć się z tym, że nie znajdziecie tutaj strojów filmowego Flasha, Cyborga, Aquamana, Mery czy Shazama.

Cała wystawa była dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Od dziecka byłem fanem superbohaterów, a Batman jest moją ulubioną fikcyjną postacią. Zobaczenie tych rekwizytów, które ukształtowały mnie nie tylko jako czytelnika, ale jako człowieka obudziło we mnie tego małego chłopca, który po raz pierwszy widział na ekranie Batmana i Catwoman w filmach Tima Burtona. Chociaż się nie spieszyłem, wiem, że na pewno jeszcze raz zobaczę wystawę łódzkiego EC1, bo ilość smaczków tam obecnych aż prosi się o powtórną wizytę, a taką okazję jaką jest obecność w Polsce tej wystawy należy wykorzystać doświadczeniem. Od dziecka byłem fanem superbohaterów, a Batman jest moją ulubioną fikcyjną postacią. Zobaczenie tych rekwizytów, które ukształtowały mnie nie tylko jako czytelnika, ale jako człowieka obudziło we mnie tego małego chłopca, który po raz pierwszy widział na ekranie Batmana i Catwoman w filmach Tima Burtona.