Absolute Superman #1 (Opinia, streszczenie)
Około dwa tygodnie temu wystartowała trzecia seria w ramach Absolute Universe – „Absolute Superman„. Co tu dużo pisać… kolejny udany start!
Wrażenia z komiksu
Jason Aaron odświeża postać Supermana, redefiniując kluczowe elementy jego historii, jednocześnie zachowuje pewne fundamenty. Tworzy solidny grunt pod nowy elseworld (ostrzejszy wizerunek bohatera ma sensowną podbudowę zakorzenioną w retrospekcjach, podoba mi się!). Zmiany, które wprowadza Aaron, obejmują wyraźniejsze uwypuklenie podziału klasowego na Kryptonie, podkreślenia naukowego potencjału rasy oraz pokazania absolutnej władzy, co ilustruje z pozoru prozaiczną sceną uprawy roli i zarządzania zasobami deszczu. Najistotniejszą zmianą jest jednak wiek Supermana na Kryptonie – fajne posunięcie, które może pogłębić tragizm bohatera i sensownie nadać mu nowych wartości, ponieważ TEN CLARK będzie osobiście zaznajomiony z kulturą rodzinnej planety i świadomie doświadczy tragedii planety.
Teraźniejszy Superman jest pogrążony w mroku i melancholii – nie rzuca się „od tak” na ratunek cierpiącym, lecz najpierw zadaje filozoficzne pytania próbując zrozumieć rzeczywistość. Zabieg współgra z „nową przeszłością” bohatera, a jego wycofanie symbolizuje psychiczne rany.
Absolute Superman nie jest w walce bezwzględny jak Absolute Batman czy Absolute Wonder Woman, ale istotne zmiany w jego kostiumie i kontroli mocy wprowadzają świeżość, co może prowadzić do nowych zagrożeń lub dylematów np. wpływ tzw. sztucznej inteligencji na decyzyjność i ograniczenia Supermana.
Wprowadzono organizację Lazarus zarządzaną przez dobrze znaną postać z lore Supermana. Ciekawy wybór łotra, którego obecność pasuje do tonu historii. Potencjał, by rozwinąć wątki związane z Kryptonem i innymi pozaziemskimi realiami, co tylko pogłębi dramatyzm bohatera. Równie interesująca jest nowa rola Lois Lane – zawód pasuje do jej osobowości, a potencjalny miłosny wątek może doprowadzić do przełomowego konfliktu interesów z nieoczywistą stronniczością (kto na kogo wywrze większy wpływ?).
„Absolute Superman” wywarł na mnie podobne wrażenie, co „Absolute Batman”. Widzę tu ogromny potencjał na ostrzejsze przedstawienie bohatera, które może przełamać pewne stereotypy i pobawić się wizerunkiem bohatera. Zarys historii zrobił na mnie lepsze wrażenie, niż wcześniejsze komiksy Aaron dla DC.
Ładny komiks od strony wizualnej. Ale czy kogoś to dziwi? Za rysunki odpowiada Rafa Sandoval. Nazwisko zobowiązuje!
Streszczenie komiksu
Retrospekcje przedstawiają Krypton przed jego zniszczeniem. Płaneta wykorzystuje energię czerwonego słońca i lawy do zasilania miast oraz ogrodów. Na Kryptonie panuje podział klasowy – na samej górze znajdują się klerycy naukowcy, którzy mają wpływ m.in. kiedy, gdzie i ile spadnie deszczu na pola uprawne. Jor-El prowadzi w tym czasie badania kopalń, próbując zdobyć dowody zbliżając się katastrofy ekologicznej. Podczas prac dochodzi do tragedii, w skutek której ginie jego oddział. Przerażony Jor-El wraca na rodzinną farmę, gdzie witają go żona i kilkuletni Kal-El.
Teraźniejsza akcja przenosi się na ziemię. Organizacja Lazarus wykorzystuje ludzi do zdobywania diamentów z kopalń. Na miejscu pojawia się Superman, który wypytuje przypadkową osobę o sposób postrzegania prawdy. Superman staje w jego obronie, kiedy jeden ze strażników, upodobnionych do Peacemakera, atakuje go. Superman traci kontrolę nad mocami podczas walki, co uwalnia ogromne pokłady energii. Dopiero sztuczna inteligencja jego kostiumu wycisza moc. Na miejsce przebywa oddział organizacji Lazarus – Lois Lane schwytała Kryptończyka. Cała sytuacje obserwował lider organizacji, którym jest Brainiac.
Dziękuję sklepowi ATOM Comics za komiks. Sklep nie miał wpływu na opinię i tekst.